Kara.
Temat rzeka. Wielu nie wyobraża sobie bez nich wychowania. No bo niby jak?
Dziecko się źle zachowuje, a ja mam mu odpuścić?
Przecież muszę je nauczyć odpowiedniego zachowania, są w końcu w życiu społecznym jakieś zasady, normy. Gdzie je pozna jak nie w domu?
Oczywiście, że tak!
Twoim zadaniem jest wyposażenie dzieci w odpowiednie kompetencje tak, by umiało się odnaleźć w społeczeństwie. By wiedziało, że obok niego żyją inni ludzie i ich potrzeby są tak samo ważne jak jego.
Tyle tylko, że do tego nie potrzeba kar.
Upokarzania, zawstydzania, zadawania bólu..
Bo z tym wiąże się kara.
To jak nie kara to co?
Jak inaczej nauczyć dziecko odpowiedniego zachowania?
A może by tak postawić na kreatywność i odpowiedzialność samego dziecka?
Może, zamiast skupiać się na tym, co zrobił źle i dlaczego, zapytać co może zrobić następnym razem inaczej, by do takiej sytuacji nie dopuścić?
Zapytać samego zainteresowanego, jaki ma pomysł na rozwiązanie danej sytuacji?
Nazwać ją i zapytać co dalej?
Rozwiązanie, nie karanie!
Przykład:
Śniadanie. Dziecko nalewa sobie mleka do kubka. Zahacza łokciem o Twoją kawę. Kawa się rozlewa. Wybuchasz, bo zdążyłeś wcześniej 5 razy powiedzieć, żeby uważał. Dziecko też się wścieka, bo przecież nie zrobiło tego specjalnie. Awantura gotowa. Z miłego śniadania nici.
A gdyby tak skupić się na rozwiązaniu? Zamiast karać od razu działać?
Można by powiedzieć:
“Ups! Wylana kawa. Co teraz?”
Dziecko najprawdopodobniej by odpowiedziało: „Trzeba sprzątnąć” i czym prędzej wzięłoby się za rozcieranie kawy po stole :). Jeżeli tylko udałoby się nam dostrzec w tej sytuacji chęć pomocy, próbę rozwiązania sytuacji przez dziecko tak jak potrafi – mamy sukces! Dziecko uczy się skupiania na rozwiązaniach. Naprawiania tego co się nie udało. W konsekwencji – tego co robić, by do takich sytuacji nie dopuścić następnym razem.
Bez upokarzania, wielkich słów czy agresji. W atmosferze życzliwości i wsparcia, co daje szansę na to, że będzie to nauka skuteczna i trwała. Jako bonus otrzymamy szacunek ze strony dziecka. Jego przekonanie, że rodzic jest ok, że można mu zaufać i przyjść do niego NAWET JAK SIĘ POPEŁNI BŁĄD.
Dbaj o to by Twoje dziecko rozwijało zakres obowiązków. Stopniowo, ale do przodu. Więcej na temat domowych obowiązków opowiem w czasie czwartkowego LIVE z cyklu „Pozytywne karty na stół”.